Recenzja imprezy: Festiwal Fantastyki Pyrkon 2016
Minęło już kilka dni od Pyrkonu, czas więc coś napisać o samej imprezie. W końcu największa impreza fantasy w Polsce nie może tak po cichu zniknąć od razu po zakończeniu.
1. CONPLACE
Na cały konwent na terenie MTP dostępnych było dla Pyrkonowców 9 budynków, przeznaczonych do konkretnych celów (jak np. hala gastronomiczna, wystawowa, Blok Gier Elektronicznych, hale z panelami, sale sleepowe).
2. AKREDYTACJA
Problemem w tym roku niestety stała się akredytacja dla osób, które kupiły sobie wejściówki przez internet. Niestety nastało dziwne zamieszanie, przez które osoby takie stały w kilkugodzinnych kolejkach ciągnących się wzdłuż sleeproomu. Możliwe, że był to problem w doświadczeniu osób odpowiedzialnych za wymianę wejściówek, ale o doświadczeniu lub ich braku porozmawiamy w oddzielnym punkcie.
3. INFORMATOR, IDENTYFIKATOR I INNE
Sam identyfikator na duży plus. Uczestnicy dostawali małe identy, a reszta osób działająca jakoś na Festiwalu miała ident kilka razy większy. Dzięki temu już z odległości można było poznać ewentualną funkcję na konwencie konkretnej osoby. Na Pyrkonie nie ma też opcji opasek na rękę. Spowodowane jest to tym, że jednak żeby wejść na teren, potrzebujemy wejściówki, która z tyłu ma kod kreskowy. Dzięki niemu jesteśmy w stanie odblokować sobie bramki przy wejściu głównym na teren Targów.
Jeżeli chodzi o informator, to sporo osób narzekało na to, że nie dostali kolorowej książeczki pełnej ciekawostek i informacji. Mimo wszystko osobiście uważam, że opcja czarno-białej książeczki A4 z najważniejszymi informacjami była jak najbardziej ok. Pojawiło się w niej wszystko, co pojawić się powinno (wraz z ciekawym kodeksem konwentowicza, który pomagał nowym jakoś wkręcić się w życie w fandomie — np. punkt o tym, że na konwentach mówimy sobie na „Ty”). Przejrzysty program atrakcji, mapka całego terenu oraz mapki konkretnych hal z pewnością ułatwiały odnalezienie się na tak dużym terenie.
4. ATRAKCJE OGÓLNIE
Z pewnością dużym problemem był brak ciekawych atrakcji w godzinach porannych w sobotę. Od około 8 rano, do 12-15 nie mogłam w informatorze znaleźć nic, na czym ewentualnie mogłabym się pojawić (co nie byłoby UltraStarem czy RockBandem). Niektórzy na konwencie również uważali, że wszyscy Ci, co pili na terenie gastro po prostu próbowali zabić nudę spowodowaną brakiem ciekawych rzeczy w nocy w programie.
5. ATRAKCJE BY ME - osu!
Dodatkowo osoby niezwiązane z grą, chociaż na chwilę zatrzymywały się przy telewizorze, by obejrzeć, o co chodzi. Przez bramkę odgradzającą sekcję potrafiły pytać, co to jest. Mało kto przechodził obok osu! obojętnie, co świadczy, że jednak gra jest w stanie się wypromować przy odpowiednim działaniu sali.
Pierwszy raz spróbowaliśmy sił w stworzeniu cyklu miniturniejów. Z jednej strony wyszło to dobrze, bo jednak zachęcało ludzi do działania, z drugiej pokazywało momentami słabe zainteresowanie (tylko 2 osoby biorące udział). Niestety z góry ciężko jest określić poziom zainteresowania owym turniejem, a ankieta przed konwentem nie zawsze jest w 100% pewna.
6. GŻDACZMASTERKA I ORGANIZACJA
W przypadku samych organizatorów jestem w stanie zrozumieć pewne niedomówienia ze względu na częściową zmianę kadry. Nie każdy do końca wiedział przed imprezą co i jak, mógł w szoku Pyrkonowym popełniać błędy. Niestety był to problem dla osób będących np. zwykłymi twórcami atrakcji, którzy mieli umówione np. zwroty pieniędzy do łapki, a ktoś nagle mówi, że musi być przelew. Mały problem, ale jednak fundusze są dość istotne.
Z gżdaczami niestety jest problem większy. To właśnie do Pomarańczowych zwykły człowieczek powinien udawać się o radę, wsparcie, uzyskanie konkretnych informacji. To właśnie oni powinni wiedzieć dużo o imprezie i potrafić wyjść z sytuacji. Niestety zawsze zdarzą się osoby bez doświadczenia, które zamiast współpracować i czytać wytyczne przed konwentem, próbują iść na żywioł. Czym się to kończy? Niestety tym, że gżdacz przestaje mieć szacunek u uczestników, a zamiast niego pomaga osoba niezwiązana z organizacją w danym roku... nie żeby mi przeszkadzało to, ja tam chętnie pomagam każdemu.
7. STREFA GASTRONOMICZNA
Tak moi drodzy - Pyrkon jest konwentem, na którym można spożywać alkohol w dozwolonych miejscach. Mimo wszystko są dwa problemy z tym związane:
1. Nie każdy zna umiar.
2. Zdarzyło się, że niepełnoletni spożywali alkohol.
W przypadku punktu drugiego wydaje mi się, że zawinili w tym miejscu ludzie pracujący w strefie gastro. Na tyle wizyt ile tam miałam, nie widziałam ani razu sytuacji, by ktoś prosił o dowód osobisty kogoś przy kasie. Jestem w stanie zrozumieć próby szybkiej obsługi kolejki, ale jednak prawo to prawo i powinno się go przestrzegać.
Prócz tego nie mogę narzekać na słabe jedzenie, bo jednak jak na tak dużą publikę to trzeba było sobie radzić (jak kogoś oczywiście było na to stać...pizza 35 cm za 20zł). Zdarzały się dobre pizze, zdarzało się totalne dno. Niestety tutaj zdania są podzielone. Do piwa wszystko dobrze smakuje.
8. SLEEPROOM
Do tego dużym zaskoczeniem w tym roku były prysznice z ciepłą wodą. Nie chodziło już o kontenery, gdyż w nich zawsze woda jest w luksusowych opcjach ZIMNEJ lub ZIMNIEJSZEJ (ale to też polecam, szybko się trzeźwieje). Mimo wszystko minus w plusie — dość często część pryszniców była zamykana z powodu obawy przed zatkaniem/wylaniem. Jednakże ja nie miałam okazji stać w kolejce pod prysznic dłużej niż 20 minut, więc nie jest aż tak źle.
9. SOCIAL
Tym razem prędzej social dopadał mnie niż ja social. Było to spowodowane raczej tym, że większość czasu musiałam spędzić na Bloku Gier Elektronicznych niż poza nim, ale jednak nawet tam potrafiło coś dotrzeć.
Mimo wszystko pozdrawiam ludzi, którzy z piątku na sobotę na placu między halami śpiewali szanty i tańczyli do tego pogo.
Pozdrawiam również ludzi z antresoli hali gastronomicznej, do których chodziliśmy pytać o to, kto wygrał Maskaradę, ale nikt nie był w stanie nam odpowiedzieć z powodu tego, iż „Już przed Maskaradą zaczęli pić".
10. PODSUMOWANIE
Ocena okiem uczestnika: 7/10
Ocena okiem twórcy atrakcji: 6/10
Ocena ogółem: 6,5/10
Następny konwent: Medalikon 2016: Ziemia Obiecana (Częstochowa)
Komentarze
Prześlij komentarz