Konwentowe wspominki



Kilka dni temu przedstawiłam Wam moją listę konwentowania z ostatnich 7 lat. Teraz czas na małe rozwinięcie tematu - do każdego konwentu postaram się wpisać rzeczy, które zostały mi po nim w pamięci. W końcu takich imprez nie wolno zapominać.

Magnificon VIII (10-11.04.2010)
Pierwszy konwent, odbywający się w trakcie katastrofy smoleńskiej. Żałoba narodowa, sporo atrakcji odwołanych, ale jednak social pokazał swoje prawdziwe oblicze. Pierwszy raz jadłam tam ciasto na talerzu z płyty CD, a samo ciasto krojone było nożem z płyty CD. Magia.

Ecchicon 5ummer 5special (9-11.07.2010)
Konwent, na który wbiła policja (okres donosów konwentowych) informując, że mamy bardzo niestosowne atrakcje (nazwa atrakcji "Ciągnij druta" bardzo zniesmaczyła mundurowych) i część z nich została odwołana. Poza tym konwent tak dobry, że na 3 dni spałam 20 minut. 

B2 (28-29.08.2010)
To właśnie tam dowiedziałam się czym jest ecchi butelka, jak bardzo fajne jest yuri (z perspektywy widza oraz osoby "przedstawiającej"), dlaczego cycki są fajne. To właśnie dzięki tej imprezie nie jestem w necie już znana jako DaraX/DesuChaan, a bardziej jako Deśś (Deska).

Wanekon - Wampirkon (11-13.03.2011)
Konwent, na którym KAŻDY się wyspał. Idealna impreza, na której to były czynne może trzy sale panelowe, reszta sal to sleepy lub odwoływane atrakcje. Ochrona, która groziła wyrzuceniem z imprezy za każdy większy social (spacer z plakatem Pattisona, 3 metrowa folia bąbelkowa, etc.).

JAPkon (28-29.05.2011)
Pierwszy konwent, na który miałam okazję jechać wraz z ekipą Górnośląskiego Klubu Otaku HITOHANA. Przy okazji był to pierwszy konwent, na który udało się zabrać część ekipy Częstochowskiego Klubu Mangowego OTAKU KENKYUU (w skrócie OTAKEN).

Project: BALCON 2011 (23-24.07.2011)
Konwent, na którym zdecydowałam się pierwszy raz w życiu poprowadzić atrakcje. Był to panel o Vocaloidach, przy którym pomagała mi Ishu. Dodatkowo była to pierwsza moja styczność z Bytomskim Hogwartem - szkoły znanej z innych imprez. A, no i jogurty pitne. DUŻO JOGURTÓW.

Hellcon 2 (29-30.10.2011)
Kolejny konwent w Warszawie. Spędziłam większość imprezy z jedną osobą, fazując przy muzyce i śpiąc na korytarzu. To tam ochroniarz uznał, że jak jeszcze raz powiem mu "proszę pana" to zostanę wyrzucona z imprezy. Nauczyłam się tego do końca życia. A, no i Yanek "molestował" dziewczynki!

B-XmassCon 2 (10-11.12.2011)
Spanie kilka kroków od DDR to był bardzo, ale to bardzo dobry pomysł. Powstała w naszych głowach zakładka "ile razy poleci Atama no Taisou w ciągu jednej godziny". Doliczyliśmy się 7. Dodatkowo nauka umiejętnego picia alkoholu na konwencie (przecież nikt nie jest święty...).

Gathering (10-11.03.2012)
Udało mi się pierwszy raz w życiu dostać na konwent jako helper. Czystym przypadkiem. Po prostu udało się wyjść z listy rezerwowych do listy głównej oraz szybko zintegrować się z ludźmi. Bardzo dobra praca, bardzo miłe wspomnienia, od tamtej pory nie ruszam Actimelów.

Balcon 2012: Jubileusz (21-22.07.2012)
Kolejne podejście jako helper. Człowiek zaczyna "wkupować" się w towarzystwo, lepsza integracja to i lepsza współpraca. 700 litrów Pepsi oraz 500 opakowań serków homogenizowanych to idealna ilość racji żywieniowych dla helperów. No i koordynator, który gonił każdego, by zjadł obiad.

Krakon 2012 (10-12.08.2012)
Miałam okazję jechać na ten konwent pierwszy raz jako patronat medialny. Wejściówka z radia internetowego (Radio Banzai ktoś tu kojarzy?). To tam nastała cudowna chwila na pokazie cosplay, kiedy to z mojej winy cała sala krzyknęła, że konwent jest chujowy... to był przypadek...serio...

Asucon XIII (22-23.09.2012)
Kolejne podejście do pracy helpera. Mimo wszystko ekipa zebrana do działania + bardzo dobry koordynator (Ogór ufam Tobie) spowodowały, że część helperów specjalnie sama śmieciła po szkole, byleby znaleźć sobie jakieś zajęcie. To był mój rekord na chodzenie na panele z powodu braku pracy.

OMAKAI (17-18.11.2012)
Do tej pory nie pamiętam jako kto pojechałam do Torunia na ten konwent. Pamiętam, że miałam jechać jako wsparcie koorda helperów, ale ostatecznie chyba byłam uczestnikiem. Konwent, na którym poznałam Phora i zaczęłam bardziej interesować się rywalizacją na UltraStarze.

Magnificon eXpo XI (18-19.05.2013)
Tym razem podbijamy Kraków jako helper. Hala Wisły. Trzy budynki do ogarnięcia. Nieogar koordynatora wystawców, który podał nam złą rozpiskę stoisk, przez co do 3 w nocy układaliśmy wszystko. A... i to tam w sumie pierwszy raz ktoś mnie dokarmiał, bo nie zdążyłam na żarcie. 

Krakon 2013 (25-28.07.2013)
Wracamy jako twórca atrakcji. Premierowo - wiedzówka z Vocaloidów, która kończona była na parapecie konwentowym pół godziny przed konkursem. Dowiedziałam się na tym konwencie jak łatwo można poderwać studentki (wystarczy mieć pokój w droższym akademiku xDDD).

Polcon 2013 (29.08-1.09.2013)
Cóż mogę powiedzieć. Pojechałam tam jako twórca atrakcji i w sumie nie żałuję. Pierwszy konwent, na który nie jechał NIKT ze znajomych, więc trzeba było się jakoś integrować. Do tego kolejkon 11h do akredytacji (jako twórca udało mi się wejść po 3h, wow). No i pierwsze mangetto w życiu.

Tsuru: Japan Festival (26-27.10.2013)
Ogarniałam radiowęzeł, pierwszy raz tworzyłam "osu!room" (który działał tylko przez kilka dni w ciągu dnia, ale zawsze coś) i robiłam atrakcje. To tam pierwszy raz miałam styczność z kradzieżą konwentową - ktoś ukradł moją różową zimową czapkę króliczka. 

B-XmassCon4 (30.11-1.12.2013)
Miałam okazję poznać się z częścią osób z osu!community. To było dziwne, a zarazem przyjemne uczucie, kiedy wchodzi się do sali i część osób Cię kojarzy, a Ty ich nie. Przypadkowe poznanie WWW (lubię tym wkurzać jego napalonych fanów) oraz pierwszy konwentowy barszczyk.

Pyrkon 2014 (21-23.03.2014)
Był to pierwszy konwent, na który osobiście wzięłam na siebie ogarnianie całego osu!roomu, albo raczej osu!sekcji. Prócz problemów z niektórymi opiekunami wszystko było bardzo fajnie. No i miałam okazję zedrzeć gardło na koncercie Percivala. Jeden medyk do dzisiaj się mnie boi. 

Animatsuri 2014 (11-13.07.2014)
Warszawa jako helper. Wylądowałam w sekcji sprzątającej u Sunako. Drugi koordynator, którego z ręką na sercu mogę nazwać uber koordynator evuh, dla którego warto pracować i z którym się dobrze ogólnie robi. Poznałam wtedy przy okazji tajniki funkcjonowania RockBanda.

B6 (15-17.08.2014)
Konwent, na który jechaliśmy super zorganizowaną grupą z Częstochowy, gdyż B6 było w środku trwania Deśśkonu 2. Super social event, na którym sporo czasu spędziłam z wieloma różnorakimi osobami, zostałam super wyhugana a czasami nawet dokarmiona.

Japanicon 5 (18-19.10.2014)
Pojechałam na ten konwent, gdyż wygrałam wejściówkę w konkursie na fb. Przy okazji użyczyłam sprzętu do osu!roomu, który organizowany był przez jakieś osoby. Tworzyliśmy choinkę z krzeseł i w sumie wpuściliśmy w niedzielę na konwent kolegę na lewo. Udało się!

B-XmassCon5 (29-30.11.2014)
Wraz z ekipą Kinomichigo uznaliśmy, że to dobry czas na stanie się konwencyjnymi. Nigdy nie bawię się w konwencję łącząc do tego ogarnianie atrakcji. Pierwsza moja wiedzówka z GTO, która wyszła fatalnie z powodu braku czasu na przygotowanie jej w pełni.

Pyrkon 2015 (24-26.04.2015)
Pierwsze dołączenie do Pomarańczowej Gwardii Gżdaczowej. Poznałam smak roboty w chińskiej fabryce (do tej pory widzę przed oczami te trzy tysiące torebek, które trzeba sprawdzić, bo brakuje w nich gazetek) oraz poczułam plusy bycia Opiekunem Sali. Tyle o Marvelu i DC dawno nie słyszałam.

Magnificon Expo 2015 (29-31.05.2015)
Jakoś tak wyszło, że na ten Magnificon miałam okazję pojechać jako WYSTAWCA. Cudowny moment, kiedy okazuje się po konwencie, że w akredytacji jesteś dopisana do listy, ale u koorda wystawców już nie koniecznie i nie musisz płacić za wejściówkę. 

Ućkon 2 (19-21.06.2015)
Kolejny osu!room robiony przeze mnie i część znajomych. Pierwsza próba powstania osu!quizu, wtedy to ogarniał Wilchq. Poznanie łódzkiego fandomu, zrobienie atrakcji o FMA na prawie całą salę ludzi. No i pierwszy raz próba mówienia ludziom o doujinach muzycznych.

Medalikon 2 (3-5.07.2015)
Pierwszy raz stałam się koordynatorem konwentu. Przez przypadek. Dostałam do ogarnięcia blok mangi i anime, który wtedy zajmował dwie salki. Wojna Mangowcy vs Fantaści, próby spania na UltraStarze, powstanie mojej prywatnej gwardii murzynów na czele z Jezusem.

Animatsuri 2015 (10-12.07.2015)
Organizowanie nocki z osu!. Poznałam tam swoją konwentową "żonę" oraz spędziłam strasznie dużo czasu na RockBandzie. To właśnie tam poczułam, że RB to jest gra dla mnie, w momencie kiedy śpiwając Imagine Dragons - Radioactive mój wokal był strasznie zbliżony do oryginalnego.

Niucon 7 (7-9.08.2015)
Wyjazd, który wyszedł w zasadzie przez przypadek. Poszukiwana była ekipa, która zrobi UltraStara, a akurat miałam kogoś do tego, to poszło. Ludzie nas uwielbiali. Zamiast waluty konwentowej rozdawaliśmy wodę mineralną, ciastka... i wpierdol. Tu powstało nowe OPT.

ITPlanet E-sports Masters (12-13.09.2015)
Pierwsza próba funkcjonowania OPT w praktyce. Kącik na korytarzu, oblegany przez ludzi, nowe systemy turniejowe, nowe topki w taiko, poznanie w zasadzie starych znajomych oraz harde opijanie sukcesu Picolo (kupionego z zarobionych pieniędzy na imprezie).

Tetcon 2015 (24-25.10.2015)
Pourodzinowy konwent nad morzem, bo czemu nie. Znów osu!room. Bardzo miła ekipa organizatorska, z którą już z góry liczyłam na owocną współpracę na przyszłość. Podśmiechujki względem odchodzenia z OPT na rzecz cirno.pl (z którymi dobrze się "współpracuje").

Tsuru: Japan Festival 3 (14-15.11.2015)
Dostaliśmy wreszcie salę przeznaczoną pod sale komputerowe na osu!room i mogliśmy działać na nim non-stop. Spanie tuż pod salą tylko po to, by informować ludzi, że nie można wchodzić. Organizator musi pilnować swojego terenu nawet kiedy jest on zamknięty na klucz.

XmasCon 2015 (5-6.12.2015)
osu!room, bo jakże inaczej. Ochrona poszalała i wyrzucała konwentowiczów poza terenem konwentu. Zrywali opaski pod sklepem jak ktokolwiek miał alkohol. Straciłam tak sporą część sprzętowców i przez akcję nocną musiałam odwołać na ostatnią chwilę jedną swoją atrakcję. 

Ućkon 3 (12-13.03.2016)
Kolejny konwent, na którym pojawiłam się jako koordynator. W zasadzie to murzyn koordynatora. Miałam okazję sprawdzić się jako PRowiec, aczkolwiek połączenie bycia orgiem, z byciem opiekunem osu!roomu to na tamte czasy było dla mnie za wiele i wyszły pewne problemy.

Pyrkon 2016 (8-10.04.2016)
Ponowne ogarnianie osu!roomu, tym razem z innym koordynatorem. Dostaliśmy telewizor, super miejscówkę... jedynie internetu nam brakowało do pełni szczęścia. TWC w trakcie konwentu to super atrakcja, Chazo najlepszy komentator. No i miliony monet za miniturnieje. 

Let's Play Częstochowa II (14-15.05.2016)
Przypadkowe wylądowanie jako "koordynator" na miejscowej imprezie e-sportowej. Nie ma to jak nigdy w życiu nie grać w Hearthstone, a stać się sędzią rozgrywek. Mało tego, dać radę się dogadać z graczami. Zero skapy, sto pro kamuflażu. E-sportówki nie są takie złe. 

Medalikon: Ziemia Obiecana (8-10.07.2016)
Kolejna zabawa w koordynatora bloku mangi i anime. Tutaj natomiast awansowaliśmy i zamiast dwóch sal mieliśmy CAŁY PARTER. Niestety bycie organizatorem + opiekunem o!r + twórcą atrakcji to STANOWCZO ZA DUŻO. No i legendarne "siema, wypierdalać".

Animatsuri 2016 (29-31.07.2016)
Jechałam, by porobić atrakcje wraz z ekipa z Tanzaku + przy okazji ogarnąć nockę z osu!, bo czemu nie. Konwent, który pozwolił mi poznać się lepiej z kilkoma osobami, który pokazał swoją nieorganizację i próbę wyszarpania hajsu jak tylko się da. No i rozkmina nad trapami.

Gakkon 3 (26-28.08.2016)
osu!room, który został w zasadzie przemieniony w osu!korytarz. Trzeba było przejść przez naszą wylęgarnię raka, by dostać się do innych gier muzycznych. Poznałam się z ekipą MikuWorld (najlepsza Hatse Mikó na konwencie) oraz dowiedziałam się, że włosy z tostera śmierdzą.

Japanicon 2016 (8-9.10.2016)
Cytując helpera, który nas wpuścił "z drogi, osu!zjeby idą". Próba ogarnięcia zespołu do RockBanda bez standardowego składu, kolejna kradzież konwentowa (kradzieju mojego Kluska, znajdę Cię...) oraz masowe dokarmianie Desi nawet kiedy nie do końca tego potrzebuje.

Tetcon 2016 (29-30.10.2016)
Jak poprzedni Tetcon był ok, tak ten wyszedł fatalnie źle. Ochrona wkurzała każdego jak leci, część starych znajomków puszczała pornole w sali prelekcyjnej, nikt nie zwracał uwagi na zaczepiających ludzi żuli TUZ POD BRAMĄ SZKOŁY. Niezawodolenie i niesmak na sam koniec.

Falkon 2016 (4-6.11.2016)
Pojechałam tam pilnować UltraStara, poznałam część ekipy osu!Lublin (kochani Dokarmiacze i Murzynki). Byłam oskarżona o pedofilię, polowałam na wrzątek oraz woziłam znajomych na baranach, Dodatkowo pierwszy raz odważyłam się tańczyć na DDR... do tego w bamboszach...

Tsuru: Japan Festival 2016 (12-13.11.2016)
Robienie osu!roomu w tej samej sali, aczkolwiek poziom konwentu drastycznie spadł. Magiczne korki, które nie były w stanie utrzymać naszych stanowisk, brak miejsca do SPOKOJNEGO spania, mnożące się sleeproomy Konwentów Południowych i RockBand widmo. Tak...

XmasCon 2016 (3-4.12.2016)
Twórca atrakcji śpiący w "klatce dla dzikich zwierząt". Dziwne schizy po słuchaniu ambientu w nocy, zostawianie w szafkach uczniów "prezentów od Mikołaja" (w skład wchodził chleb, dżem i smyczki konwentowe), ścinanie kudłów Emmy, grupowy seans Keijo!!!.

Liskon 2017 (25-26.02.2017)
Powrót na stanowisko helpera po latach. Żałuję tego jak jasny gwint. Koordynator, który nie pilnował swoich ludzi, brak ekipy na akredytację, praca na nadgodzinach, chamska ekipa z jednego zespołu. Ale za to poznałam kilka naprawdę ciekawych osób. To jest jakiś plus... Zawsze.

Pyrkon 2017 (28-30.04.2017)
Powrót do bycia POMARAŃCZOWYM GŻDACZEM. Znów powrót na chińską fabrykę smyczków, udawanie faceta by móc nosić pudła z informatorami, pilnowanie meetpointu mangi i anime, który w zasadzie nie istniał, wyjadanie obiadu za innych helperów. Ryż z sosem był bez smaku.

Cytadela (26-28.05.2017)
Ogarnianie UltraStara na zadupiu w Modlinie, do którego orgowie puścili dość późno mapkę dojazdu. Zagryziona przez komary, kradłam wózek z supermarketu, wypiłam tonę alkoholu, zjadłam tonę dobrego żarcia, nie wydałam ani grosza. Nowe znajomości mają swoje duże plusy.

Fantasmazuria (16-18.06.2017)
Człowiek jedzie na drugi koniec Polski na konwent by robić UltraStara. Atrakcja, która ściagała ciągle ludzi, bo nie mieli nic ciekawszego do roboty. Wystawcy okłamani przez organizatorów. Organizacja, która DO TEJ PORY nie wypłaciła się ze swoich umów. Nie polecam.

LAGcon (24-25.06.2017)
Pojechałam, bo prosili by zrobić atrakcje. Zrobiłam, ponudziłam się, popiłam, popaliłam, było ok. Największe zainteresowanie ludzi robiło się chyba w momencie kiedy grałam w taiko. To wcale nie tak, że miałam na konwencie pisać do końca moją pracę dyplomową. W ogóle...

Medalikon: Lampa Alladyna (7-9.07.2017)
Konwent, który w tym roku zaczął działać mi na nerwy, nawet jak byłam koordynatorem. Coraz bardziej niektórzy próbują wchodzić na głowę innym, którzy z własnej chęci i dobroci zdecydowali się pomóc. Prawdopodobnie ostatni konwent z blokiem mangowym od moich ludzi.

Mochicon (15-16.07.2017)
Twórca atrakcji z Kinomichigo. Pierwszy raz na panelu o socialu zebrałam CAŁĄ SALĘ. Tak CAŁĄ, że aż brakowało ludziom krzeseł, a jedna zabawa integracyjna zajmowała ponad pół godziny. Do tego wygrane turnieje USa na koniec konwentowania. Dobry, spokojny konwent.

Więc tak się zebrało. Wszędzie coś się działo, wszędzie coś się zapamiętało. Nawet jeśli to nie jest nic istotnego, to jednak pozwoliło zachować konwent w pamięci na długi czas.

Komentarze

Popularne posty