Recenzja gry: Hue
Jak widać po moich planach względem postów już kilka gier się nazbierało, w związku z czym najwyższa pora by przedstawić mój punkt widzenia. Zaczniemy od Hue.
Hue to gra (moim zdaniem) logiczno-zręcznościowo-przygodowa. Została wydana 30 sierpnia 2016 roku PC, Xbox One, PS4 i PS Vita. Wydawcą jest Curve Digital, znane z dwóch wydań gry Buzz!. Obecnie na Steamie gra kosztuje około 54 złotych i zebrała bardzo dużo pozytywnych opinii. Czy można poprzeć te opinie, czy jednak można je negować?
Historia rozpoczyna się w mieszkaniu. Budzi się nasz główny bohater o imieniu Hue, odczytuje list i rozpoczyna poszukiwania w szarym (dosłownie) świecie. Czego Hue poszukuje? Otóż przez większość czasu rozchodzi się głównie o złapanie wszystkich kolorów, dzięki którym świat staje się lepszy (i łatwiejszy do ogarnięcia, a trudniejszy do przejścia z każdą kolejną lokacją). Mimo wszystko im bliżej końca, tym dokładniej dowiadujemy się, czego dokładnie poszukujemy przez całą naszą przygodę.
Moja przygoda z Hue trwała trochę czasu i w zasadzie nie mogę powiedzieć, że już ukończyłam tę grę w pełni. Zostało jeszcze kilka ukrytych miejsc, do których nie dotarłam poza główną linią fabularną (zebranie wszystkich eliksirów w całej lokacji). Mimo wszystko jest to gra, którą da się przejść dość szybko, ale po co, skoro można się nią delektować godzinami (albo denerwować się na nią chwilami, kiedy już nie wiemy co zrobić).
Osobiście miałam okazję grać w wersję na PS4, dlatego też względem sterowania trzeba pamiętać, że pad działa zupełnie inaczej niż klawiatura czy mysz. Wydaje mi się, że wersja na konsole jest przyjemniejsza względem sterowania, wybór odpowiedniego koloru otrzymujemy pod prawym analogiem (dzięki czemu w szybki i łatwy sposób możemy zmieniać kolory na takie, które są nam potrzebne). Poza tym naszym bohaterem sterujemy klasycznie "strzałkami" i skaczemy X. Więcej w zasadzie do obsługi nie potrzebujemy, bo i gra od nas po prostu tego nie wymaga.
Względem grafiki gra prezentuje się bardzo dobrze. Jest estetyczna, ma prostą grafikę, ale jednocześnie urzekającą. Lokacje, jak i projekt postaci nie jest jakoś mocno dopieszczony graficznie i dzięki temu ta gra ma swój klimat. To nie wygląd ogólny ma nas przyciągać, a te wszystkie zagadki jakie dostajemy przechodząc kawałek po kawałku każdą kolejną lokację. No i trzeba zwrócić uwagę na to, jak dużą wagę trzeba przyłożyć do każdego koloru, jakie one są intensywne i ZNACZĄCE dla całej fabuły.
Pierwsza rzecz jaka urzekła mnie jak tylko uruchomiłam tę grę to ścieżka dźwiękowa. Oczywiście większość utworów z OST jest bardzo zbliżonych do siebie melodyjnie. Mimo wszystko są to bardzo przyjemne brzmienia, a dodatkowo jak ktoś z Was lubuje się w różnych piano ver. bądź ogólnie fortepianowych utworach, to zakładam, że tym bardziej się spodoba. Nie jest to gra super dynamiczna, więc też takiej muzyki do niej nie potrzebujemy.
Przechodząc tę grę bardzo mi się spodobało, że przy rozpoczęciu gry na nowo, w zasadzie nie zaczynamy od nowa, a budzimy się tam, gdzie oficjalnie było zakończenie naszej pierwszej podróży. Poza tym samo zakończenie i wszystkie listy, które odczytujemy od tajemniczej kobiety (z czasem dowiemy się oczywiście kto to) dają sporo do myślenia i pozwalają na wiele różnych interpretacji niektórych treści w tym zawartych. Tak samo jak zakończenie jest nie do końca jednoznaczne.
Podsumowując jestem bardzo pozytywnie zaskoczona Hue. Gra, która w zasadzie z początku przy opisie i krótkich filmikach nie była w stanie mnie wciągnąć, ostatecznie pochłonęła mnie w całości. Wiadomo, że może nie spodobać się ludziom, którzy bardzo łatwo się poddają, szczególnie kiedy w grach potrzeba chociażby minimum myślenia, aczkolwiek wydaje mi się, że przynajmniej do zdobycia pierwszych trzech kolorów przebrną. Mimo wszystko polecam każdemu spróbować swoich sił (a jeszcze bardziej trzymam kciuki za tych, którzy zdecydują się przejść tę grę w całości). A! I uwaga na lasery :)
Komentarze
Prześlij komentarz